Szukaj na tym blogu

piątek, 23 września 2011

What makes a happy hippie?


Z prawdziwego lata pozostały nam już praktycznie tylko wspomnienia… Dziś, nadeszła moja ulubiona pora roku – jesień - pełna nasyconych barw, zapachu palonych ognisk, szelestu liści pod stopami...wiąże się jednak z powrotem do pracy i ograniczeniem czasowym na blogowe przyjemności, z tego też względu, dopiero dziś serwuję Wam większą porcję efektów naszej szalonej, "wyzwolonej" sesji...Nie muszę chyba dodawać, że zdjęcia są autorstwa genialnej Marleny Kuś.











"The hippies fashion was embraced by the youth and even seniors across the continents, in the 1960s. The focus of the decade and years later was on the vibrancy of the apparel and accessories and not on what others thought about a particular appearance. People, in general, sported clothes that they felt expressed themselves and their individualism and not for sake of pleasing the regular line of fashion. The empowering rock music and world wide protests against social stigmas like apartheid churned out the blue jeans and denim. It was the age of casual attire; an age when people felt that drug addiction was alright to experiment with. The hippies, as they were commonly referred to by the 'prim and proper' and socially answerable citizens, designed a whole new lifestyle of their own." (taken from http://www.buzzle.com/articles/1960s-hippies-fashion.html)

wtorek, 23 sierpnia 2011

Mikołowskie pensjonarki - zapowiedź


Pisanie posta do sesji, hippie, która nawiasem mówiąc „zbiera kurz” w moim komputerze już od kilku ładnych dni, idzie mi jakoś opornie, ogólnie upalno-duszna aura nie nastraja mnie twórczo. Postanowiłam jednak dodać zapowiedź innej sesji, z kompletnie innej bajki – typowo mojej bajki, bo utrzymanej w retro-miejskich klimatach. Sceneria, to jedna z wielu pięknych kamienic wokół mikołowskiego rynku. Ze względu na nasze studia nie bez powodu czytamy A. Conan Doyle’a w oryginale, nie bez przyczyny również trzyma tę książkę moja kumpela – Aga, która obecnie na stałe mieszka w Edynburgu i właśnie w tymże mieście na świat przyszedł autor książki: „Danger and other stories”. Niezwykle istotny jest również fakt, że rekwizytem są właśnie książki, a to z tego faktu, iż znajdujemy się nieopodal kamiennicy, w której pierwsze lata swego życia spędził wybitny polski poeta Rafał (a właściwie Mikołaj) Wojaczek. 


poniedziałek, 1 sierpnia 2011

O tym jak "przyszpiliłyśmy" Martę - czyli śląska PIN UP GIRL...

Lata 40. i 50. to epoka należąca w dużej mierze do pin up girls. Nazwa pochodzi od angielskiego słowa PIN UP (według PWN Oxford – powiesić, wieszać, przypiąć).  Pocztówki z wizerunkami atrakcyjnych młodych dziewcząt w śmiałych jak na owe czasy pozach były przypinane do szafek amerykańskich żołnierzy. Pozowanie do tego typu fotografii było dla wielu zwykłych , aczkolwiek obdarzonych niebywałą urodą, dziewcząt szansą na „wybicie się” – spójrzmy choćby na początki kariery Marilyn Monroe. Pin up girls były i są seksowne, zalotne, wodzą na pokuszenie zupełnie świadomie.
Ich atrybuty to rozkloszowane sukienki, spodenki z wysokim stanem, marynarskie koszulki, kropki, wisienki, kokardki, oraz nienaganny makijaż czyli: oczy podkreślone czarnym eye-linerem, usta w kolorze karminowym w takim również paznokcie, gładka cera i apetyczne (raczej nie w rozmiarze XS.)
Przedstawicielki tego nurtu to wspomniana wyżej boska Marilyn Monroe , Betty Garble , Betty PageGreta GarboBette Davis, ,  Brigitte Bardot
Współczesne: Christina Aguilera, Dita Von Teese , Gwen Stefani.

Wszystkim polecam stronę wielkiego amerykańskiego artysty zajmującego się tematyką PIN UP - Gil Elvgren 
którego prace, zapewniam, będą jeszcze wiele razy inspiracją do naszych przedsięwzięć.

Dziś w roli PIN UP girl wystąpiła Marta. Słodka, świadoma już swego ciała, urocza nastolatka, która chętnie wcieliła się w nową rolę.  Zdjęcia autorstwa Marleny Kuś 
stylizacja moja:)

Inspiracją było to zdjęcie:
(taken from: http://brendasbabes.blogspot.com/)

Oto efekty naszej pracy:
 


sobota, 16 lipca 2011

[Lazy] like Sunday morning...

Wyczytałam gdzieś, że rzepak kwitnie około 45dni, zdążyliśmy chyba w 43 dniu kwitnienia na tym polu, niedaleko Tychów. W pewien leniwy, niedzielny poranek powstała całkiem, całkiem sesja, której teaser mogliście zobaczyć tu.




Backstage:)


Stylizacja: Eve 
Photo: Marlena Kuś

wtorek, 5 lipca 2011

"Welcome to Matala George...

today is life, tomorrow never comes."

Wakacje, wakacje...marzymy o nich cały rok, przygotowujemy się pieczołowicie, wybieramy miejsce, albo zdajemy się na instynkt podróżnika i korzystamy z opcji „last minute”...tak było i w tym roku, co prawda kusił mnie zupełnie inny kierunek, nie żałuję jednak, że znaleźliśmy się właśnie tam. Teraz, już bez banałów w stylu: uroczo, pięknie itp. z ręką na sercu, polecam Kretę jako miejsce, w którym odpoczywając kłębi się w głowie myśl: (będąca tytułem piosenki::  Elżbiety Adamiak i Adama Nowaka ) „Trwaj chwilo, trwaj, jesteś taka piękna!”.
Matala Beach, Kreta. Fot. Rafał Kaczmarek

Matala Beach, Kreta. Fot. Rafał Kaczmarek

Matala Beach, Kreta. Fot. Rafał Kaczmarek

Matala Beach, Kreta. Fot. Rafał Kaczmarek

Agios Nicholaos, Kreta. Fot. Rafał Kaczmarek

Agios Nicholaos, Kreta. Fot. Rafał Kaczmarek

Elounda, Kreta. Fot. Rafał Kaczmarek

Elounda, Kreta. Fot. Rafał Kaczmarek

Elounda, Kreta. Fot. Rafał Kaczmarek

Analipsi, Kreta. Fot. Rafał Kaczmarek


Knossos, Kreta. Fot. Rafał Kaczmarek

niedziela, 3 lipca 2011

Friends' reunion


Zanim dodam obszerną relację wakacyjną, kilka zaległych zdjęć – bodaj marcowych?
Są w życiu takie osoby, które czasem chciałoby się wyrzucić z pamięci, zresetować swój twardy dysk, ale okazuje się to być niemożliwe, zbyt wiele wspomnień, tyle razem spędzonych chwil, zbyt błahy powód z jakiego relacje się rozluźniają… Oto spotkanie trzech dziewczyn, które wspólnie z kilkoma innymi osobami podbijały swym urokiem Gallus HillsJ
Przedstawiam Wam moje uczelniane bratnie dusze: Annę i Aleksandrę!
Zdjęcia wykonała niezastąpiona Marlena Kuś - dzięki! J





Tu kilka dwa ujęcia Oli.